Informacja zamieszczona na forum poskutkowała czterema chętnymi na jazdę osobami. Początkowo mieliśmy w planach zwiedzać czeskie Beskydy, jednak okazało się, że raczej na pewno nie zmieścimy się w rozsądnym (a wyznacznikiem rozsądku była godzina odjazdu ostatniego pociągu w stronę Katowic) czasie, tak więc musieliśmy zadowolić się znaną już trasą w okolicach Baraniej Góry. “Lepszy wróbel w garści, niż gołąb na dachu”, jednak tym razem wróbel był wyjątkowo smakowity.
Trasa: Wisła Głębce – Stożek – Kiczory – Kubalonka – Beskidek – Karolówka – Barania Góra – Magurka Wiślańska – Gawlas – Cieńków Wyżni – Cieńków Niżni – Wisła Nowa Osada – Wisła Głębce
Zapraszam do obejrzenia galerii:
![](http://lh5.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/S2y4AnmKb-I/AAAAAAAABxc/mMJzQCi9SPc/IMG_0002.JPG)
Wycieczkę rozpoczynam od pobudki 15 minut po planowym wyjeździe z domu - dzięki czemu o zdążeniu na pociąg mogę tylko pomarzyć. Na szczęście szybki telefon rozwiązuje sprawę, Bodziek wraca po samochód i zabiera mój osoborower z parkingu pod SCC.
![](http://lh4.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/S2y4BQEqy5I/AAAAAAAABxg/B0dpF9ZZ64E/IMG_0004.JPG)
W końcu dojeżdżamy do Wisły, czekamy chwilę na resztę ekipy, która jedzie pociągiem. Na dobry początek fotografuję most kolejowy, a już chwilę później rozpoczyna się...
![](http://lh3.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/S2y4Ck0MARI/AAAAAAAABxk/__A8ESFNxUc/IMG_0005.JPG)
...akcja :) Zdobywanie Stożka w ten sposób jest na pewno przyjemniejsze niż pchanie czerwonym szlakiem - choć szlak także ma swój urok, szczególnie jesienią.
![](http://lh4.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/S2y4DT0-_TI/AAAAAAAABxo/rOlMzdfdByg/IMG_0007.JPG)
Nasz trud (ekhm...) zostaje wynagrodzony taką oto przepiękną panoramą. Co prawda jest dość ciepło i w powietrzu unosi się charakterystyczna mgiełka, ale nie ujmuje to urody widokom.
![](http://lh5.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/S2y4ENvE8yI/AAAAAAAABxs/79y_nFWcz_o/IMG_0009.JPG)
Na Stożku jem pierwszy posiłek tego dnia, całkiem niezłe naleśniki z serem. Ustalamy także plan wycieczki - Barania Góra, a potem się zobaczy. Spotykamy też Wora i Pająka z forum EMTB, gadamy przez chwilę i pędzimy na Kiczory.
![](http://lh5.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/S2y4FOvczqI/AAAAAAAABxw/EALlyIeJjeg/IMG_0019.JPG)
Droga z Kiczorów na Kubalonkę to niezmiennie jeden z moich ulubionych kawałków w Beskidzie Śląskim, nieprzesadnie zniszczony, urozmaicony i dający mnóstwo frajdy z jazdy.
![](http://lh4.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/S2y4GRDqL1I/AAAAAAAABx0/n-CzcOJ4Rus/IMG_0020.JPG)
Za wzniesieniem Beskid zaczyna się seria korzennych uskoków, dających mnóstwo frajdy i materiałów na zdjęcia. Tutaj Bodziek.
![](http://lh6.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/S2y4Har47FI/AAAAAAAABx4/x94DtID0Nlw/IMG_0021.JPG)
Następnie Robert. W tle widoczny jakiś pieszy turysta, niestety tego dnia kręciły się tam całe pielgrzymki...
![](http://lh4.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/S2y4IZmSXfI/AAAAAAAABx8/sBbY49wcVGU/IMG_0023.JPG)
Na końcu Łukasz. Jechał z nami pierwszy raz i chcąc nie chcąc zgotowaliśmy mu brutalne spotkanie z rzeczywistością - biedak nie mógł zrozumieć, jak można jeść w każdym napotkanym po drodze schronisku ;)
![](http://lh5.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/S2y4JajDY2I/AAAAAAAAByA/IOEqgyHLnGY/IMG_0027.JPG)
Wytłumaczenie tego faktu jest jednak bardzo proste, przecież w tym wszystkim chodzi o aktywny wypoczynek i dobrą zabawę - na zdjęciu widoczne to drugie :)
![](http://lh4.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/S2y4KW4KJfI/AAAAAAAAByE/b5KCCYa-LXw/IMG_0033.JPG)
Czerwony szlak za Kubalonką, w stronę Baraniej to bardzo przyjemny singielek z kilkoma niewygodnymi mostkami. Początkowo jazda nie idzie zbyt płynnie, ale gdy tylko rowy i mostki się kończą nie ma problemów ze złapaniem właściwego rytmu.
![](http://lh3.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/S2y4LPYON8I/AAAAAAAAByI/00LCc8u6_0s/IMG_0034.JPG)
Szlak czerwony zamieniamy na czarny i dalej niebieski, którymi dotaczamy się do schroniska pod Baranią Górą.
![](http://lh6.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/S2y4MdysXTI/AAAAAAAAByM/L7bw9ZznPKw/IMG_0036.JPG)
Szlaki te nie mają niestety za wiele wspólnego z leśnymi ścieżkami, ale i tak są lepsze niż żwirowa droga w którą zmienia się w końcu szlak czerwony.
![](http://lh6.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/S2y4NnzHmRI/AAAAAAAAByQ/4AFtnDqfjv8/IMG_0041.JPG)
Będąc pod schroniskiem, z bólem serca odpuszczamy pyszny rosół jaki tam serwują i zaczynamy mozolnie wdrapywać się na szczyt Baraniej. Podjazd tylko na zdjęciach wygląda lekko, w rzeczywistości daje ostro popalić.
![](http://lh4.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/S2y4OfEyThI/AAAAAAAAByU/llVt9He1MlM/IMG_0044.JPG)
W końcu docieramy i moim oczom (oczy pozostałych już to znają) ukazuje się... sam nie wiem jak to nazwać.
![](http://lh6.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/S2y4PMlZB7I/AAAAAAAAByY/ziAQHgy--sM/IMG_0048.JPG)
Pobojowisko? Spustoszenie? Nie wiem, ale cokolwiek by to nie było nie sposób odmówić takim widokom swoistego uroku.
![](http://lh6.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/S2y4Qq-P4ZI/AAAAAAAAByc/Fy42tkmY1RM/IMG_0062.JPG)
Widoki na stronę zachodnią nabierają intrygującego charakteru, wszystko przez nisko już wiszące Słońce.
![](http://lh3.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/S2y4Q367mMI/AAAAAAAAByg/y5CTsf0xbzI/IMG_0047.JPG)
Nawet nie próbuję odgadywać nazw pasm i pasemek wyciąganych z mgiełki przez resztki promieni słonecznych.
![](http://lh6.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/S2y4R3KGvsI/AAAAAAAAByk/Kz14WhyWNeg/IMG_0050.JPG)
Na szczycie jasne jest, że dla “pociągowej” ekipy powrót do Wisły jest równoznaczny z szukaniem noclegu, dlatego postanawiamy się rozdzielić - Łukasz i Robert zjeżdżają do Węgierskiej Górki, Bodziek i ja pędzimy do Wisły.
![](http://lh3.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/S2y4ShV48WI/AAAAAAAAByo/2HRWH1tlUf8/IMG_0055.JPG)
Wybieramy trawers Baraniej szlakiem zielonym, aby dostać się na rewelacyjny zjazd z Gawlasa do Wisły, szlakiem żółtym.
![](http://lh6.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/S2y4TTVUvYI/AAAAAAAABys/ARrX7HjaTzQ/IMG_0058.JPG)
Po drodze jednak trzeba wdrapać się na Magurkę Wiślańską, która nie poddaje się tak łatwo.
![](http://lh4.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/S2y4UAKX-sI/AAAAAAAAByw/svIjhwITycc/IMG_0065.JPG)
Gdy w końcu pokonujemy górę, ta mści się okrutnie, sprowadzając mnie na ziemię (dosłownie). Dość nieciekawie obijam sobie nadgarstek, a do Wisły jeszcze spory kawałek...
![](http://lh4.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/S2y4VCPbcxI/AAAAAAAABy0/w4CzhCIAwh8/IMG_0066.JPG)
W tak zwanym międzyczasie zaczyna się ostatni tego dnia spektakl chmur i światła, zwany potocznie zachodem słońca.
![](http://lh6.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/S2y4V4yGdbI/AAAAAAAABy4/AjwD93puhng/IMG_0067.JPG)
Gapimy się z pełną świadomością czekającej nas jazdy po ciemku, jednak dla takich chwil warto na chwilę zwolnić.
![](http://lh4.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/S2y4Wi_1q7I/AAAAAAAABy8/HQd5RkmLPnA/IMG_0069.JPG)
Ciężko opisać słowami to, co się dzieje, to trzeba po prostu zobaczyć.
![](http://lh6.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/S2y4XJG94eI/AAAAAAAABzA/shsNxAZfp10/IMG_0070.JPG)
Słońce pomału znika za horyzontem, a my docieramy na początek żółtego szlaku. Szykuje się ostra jazda.
![](http://lh6.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/S2y4Xqn_c1I/AAAAAAAABzE/AARTWp_9OmE/IMG_0071.JPG)
Światła mniej więcej tyle co na zdjęciu, a szeroka, równiuteńka droga zachęca do całkowitego puszczenia klamek. Adrenalina blokuje ból nadgarstka, pozwalam sobie nawet na skoki na korzeniach w miejscach gdzie wiem, że mogę miękko wylądować.
![](http://lh4.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/S2y4YMDLRYI/AAAAAAAABzI/riX6PbsHaSE/IMG_0073.JPG)
Ostatni fragment to palenie tarcz na stromo opadających serpentynach z widocznością na co najwyżej kilka metrów. Po zjechaniu na dół czeka nas jeszcze kilka km asfaltowania i meldujemy się pod pojazdem.
Zapraszam także do obejrzenia
relacji Bodźka oraz
galerii Łukasza.
To był udany wypad. Do następnego! :)