Tym razem wpis absolutnie nierowerowy. Jako, że za oknem nieciekawie a i temperatury ostatnio nie nastrajają pozytywnie, poniżej kilka widoczków wybranych spośród tego co zaserwowało Kasi i mnie nasze polskie morze, w dniach 23.09 - 08.10 :) Zapraszam do galerii:
![](https://lh6.googleusercontent.com/-LpjuNl6JmeM/TqXkwKssClI/AAAAAAAAFxY/VW0oBAs4Sm0/SG1S7883.jpg)
Pierwszy dzień i pierwszy zachód słońca. Mieliśmy oglądać codziennie, skończyło się na dwóch.
![](https://lh6.googleusercontent.com/-Pzz92MuqVn8/TqXkxGGYc0I/AAAAAAAAFxc/xoof0rCElko/SG1S7890.jpg)
Zachody są bez dwóch zdań piękne, jednak do bólu przewidywalne.
![](https://lh5.googleusercontent.com/-0mTMplWLrLg/TqXkx6XsdoI/AAAAAAAAFxg/WVrbVc1uIbU/s800/IMG_3039.jpg)
Ponadto brak jakichkolwiek elementów terenowych powoduje, że w kadrze panuje tylko feeria barw, niebezpiecznie dążąca w stronę kiczu. No ileż można :)
![](https://lh3.googleusercontent.com/-3ratSfMTxK0/TqXkyrqnezI/AAAAAAAAFxk/BKCs_Q0jZbc/s800/SG1S8033.jpg)
Lepiej pocykać równie kiczowate "pocztówki znad morza" robione w pełnym słońcu ;)
![](https://lh4.googleusercontent.com/-34jO4BslbxQ/TqXkzZYh8YI/AAAAAAAAFxo/xZhQxEiRQzI/s800/SG1S8042.jpg)
Za dnia przynajmniej jakieś ptaki się trafią, lub inne nieprzewidywalne elementy.
![](https://lh3.googleusercontent.com/-cHqAOmh84rE/TqXk0ARZf0I/AAAAAAAAFxs/n-ibh9uBy4A/s800/SG1S8069.jpg)
No dobra, bywało że się nie trafiały ;)
![](https://lh6.googleusercontent.com/-NTxfwQVj23w/TqXk1DIkWMI/AAAAAAAAFxw/A68syJide6A/IMG_3080.jpg)
O, to był nieprzewidywalny element. Tyle dobrze, że nie element marginesu społecznego. Proszę państwa, Morze Bałtyckie, 1 października 2011. Na zdjęciu moja skromna persona (tak, to ten w gaciach w różowe kwiatki).
![](https://lh5.googleusercontent.com/-8LPyDclMucc/TqXk1_BUEsI/AAAAAAAAFx0/07TOpOBhfuE/SG1S8266.jpg)
Niestety już kilka dni później róże trzeba było zmienić na moro, i do tego dołożyć kurtkę. Skończyło się lato, zaczęła się jesień.
![](https://lh5.googleusercontent.com/-Cg-RLyVu8lE/TqXk2zz0_QI/AAAAAAAAFx4/IF9zo-P4CTI/SG1S8274.jpg)
Jedyny podczas wyjazdu wypad do Wolińskiego Parku Narodowego, ciut szkoda teraz, bo tereny rewelacyjne. Zarówno pod buty, jak i (tym bardziej) pod koła roweru - i to mtb. Lokalesi, wolno tam śmigać po parku?
![](https://lh5.googleusercontent.com/-V-eaNtoK9Kw/TqXk3aSSy2I/AAAAAAAAFx8/8KgDH9WRMQk/s800/SG1S8282.jpg)
Tak, zlało nas i to solidnie.
![](https://lh6.googleusercontent.com/-290kwXaTyNk/TqXk4WerBtI/AAAAAAAAFyA/puOzN9cVKs0/SG1S8288.jpg)
Dzień po sztormie i na plaży pełno nowych patyków :) Kto wie skąd przypłynął. Może to fragment jakiegoś zagubionego galeonu? :D
![](https://lh4.googleusercontent.com/-qR4wEWDqrhU/TqXk4xWTEkI/AAAAAAAAFyE/Vzki-1q38KE/s800/SG1S8292.jpg)
W okolicach 0 m n. p. m. płasko i nudnawo, więc niebo nadrabia zaległości.
![](https://lh3.googleusercontent.com/-2vgeh6-2DiM/TqXk5tNDIsI/AAAAAAAAFyI/paT-JPVt7O8/SG1S8307.jpg)
Duże fale uformowały nawet taki mini klif, miało toto wysokość gdzieś do kolan :)
![](https://lh4.googleusercontent.com/-IIGQ9pSP534/TqXk6a_9eCI/AAAAAAAAFyM/OvywOvI9lXk/s800/IMG_3158.jpg)
Przedostatni i ostatni dzień już brzydsze. Morze żegna nas za to tęczą.
![](https://lh5.googleusercontent.com/-HuUmXiZTR6A/TqXk7DYzJAI/AAAAAAAAFyQ/1W9AgjPxA6Q/s800/IMG_3412.jpg)
Potem kilka godzin w aucie i Vítáme Vás v Těšíně :)
Wakacje mega luzackie, wypoczynek pełną gębą. Szczęście mieliśmy niesamowite, urlop rezerwowany był początkiem marca, po drodze zdążyliśmy zapomnieć w jakim pensjonacie mamy pokój (sic!), a jak przyjechaliśmy to z całych dwóch tygodni połowa nadawała się do leżenia na plaży, kilka dni było wręcz gorących - można było się spokojnie kąpać w morzu. Padało tylko przez jedno popołudnie. Dodatkowo termin wczasów pozwolił uniknąć tłumów rozwrzeszczanych dzieciaków i ich otumanionych słońcem rodziców na plaży. Cisza, spokój, żyć nie umierać :)