Zima w pełni. Pół metra śniegu, temperatury sporo poniżej zera i dzień krótki niczym pojedynczy listek papieru toaletowego. Ale jeździć mimo to się chce. Praca nie umożliwia mi jazdy w dni powszednie - jak wychodzę już ciemno, a mocnych lamp brak. Rano wstawać się nie chce... pozostaje więc ukraść trochę czasu w weekend. Dziś udało się wyskoczyć na 2.5 godziny :) Fotorelacja niżej:
![](http://lh6.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TPuvk3-rJ-I/AAAAAAAAFZc/Z4gO_y0QnrI/SG1S5865.jpg)
Ponieważ w Cieszynie zaczęły zamarzać wodospady, uznałem że już najwyższy czas...
![](http://lh6.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TPuvldTdHBI/AAAAAAAAFZg/ICL4RF4p2vE/SG1S5868.jpg)
...na wyciągnięcie zimowego Pomykacza. Inna sprawa, że Heniek nie ma chwilowo kół, ale przecież nie sądzicie chyba że to było przyczyną jazdy na drugim rowerze :D
![](http://lh4.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TPuvlxMZT-I/AAAAAAAAFZk/bELpEMF7loU/SG1S5869.jpg)
Uderzam standardowo, w miejsce z którego zazwyczaj są niezłe widoki. Przed wyjechaniem z domu jest super pogoda, błękitne niebo i słońce, jednak zanim się zebrałem niebo zaciągnęło się chmurami...
![](http://lh5.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TPuvmXakwhI/AAAAAAAAFZo/sB7nXIuouc4/SG1S5871.jpg)
Widoki na najbliższe góry były jednak całkiem niezłe. Niestety towarzyszyła im przyczyna szybkiej zmiany pogody - strasznie silny południowy wiatr. W miejscach takich jak to, czyli położonych dość wysoko i odsłoniętych, wiatr był szczególnie dokuczliwy.
![](http://lh4.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TPuvmkrKK5I/AAAAAAAAFZs/B9J95ZGVyr0/SG1S5872.jpg)
Cykam jeszcze parę fotek i spływam.
![](http://lh4.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TPuvnLQcynI/AAAAAAAAFZw/mOd3aR4hwlQ/SG1S5873.jpg)
Zjazd po ośnieżonej drodze super, nie ma dziur :) Rower wpada tylko w lekkie wibracje, gdy jedzie się po śladach samochodów. Przypominam, że nie mam w Pomykaczu żadnej amortyzacji :)
![](http://lh5.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TPuvn4QyXYI/AAAAAAAAFZ0/IHpGZTg11BI/SG1S5874.jpg)
Jadę dalej, na krótki kawałek pozbawiony asfaltu - z nadzieją, że będzie tam trochę puchu. Trochę jest, ale taka ilość, że na zjeździe się go nie zauważa, a podjazd skutecznie utrudnia.
![](http://lh5.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TPuvobQYLNI/AAAAAAAAFZ4/uwOIJKbTAKc/SG1S5875.jpg)
Dodatkowo wicher zwiewa z pól suche, lodowate kryształki i bombarduje mnie nimi niemiłosiernie. Masakra. Kilkusetmetrowy odcinek zajmuje mi chyba 20 minut.
![](http://lh5.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TPuvo6y2m1I/AAAAAAAAFZ8/V4B3sHodVVE/SG1S5879.jpg)
Przy najbliższych zabudowaniach skręcam w stronę głównej drogi i poprzez doskonale znane mi okolice kieruję się w stronę domu. Po drodze fotka w standardowym miejscu i pełen gaz do ciepłej herbatki :)
Pozdrawiam i do następnego :)