Wpisy archiwalne w kategorii

Sprzęt

Cieniutko

Piątek, 4 lipca 2014 · Komentarze(0)

Na dokładnie 32C. Skrzyżowania wyłożone kostką brukową znów dostarczają emocji. Jak za czasów kiedy nie umiałem jeszcze ręki wystawić do skrętu. Jazdy nic moc, rano do pracy po południu z pracy.

Heniek

Niedziela, 28 listopada 2010 · Komentarze(12)
Proszę państwa, oto Heniek :) Wczoraj przełożyłem wszystkie szpeje ze starej ramy, dziś pierwsza krótka jazda. Warun kiepski, mimo idealnej pogody - rozmoknięty śnieg, a pod nim błoto. Po godzinie jazdy ciężko określić jak się toto zachowuje w terenie - póki co jest bardzo dobrze. Mitycznych wad jednozawiasu jakoś nie zauważyłem. Zobaczymy co będzie dalej...


Heniek. W tej konfiguracji już niedługo, szykują się zmiany :)


Jazda przyjemna, choć głębiej w lesie sakramenckie błoto.


Widoki dziś takie sobie. A obróbka fot zimowych pokazała wszystkie niedoskonałości warsztatu...

Pozdrawiam i do następnego :)

Sztyca Roox S4 na sprzedaż!

Środa, 24 listopada 2010 · Komentarze(2)
Kategoria Giełda, Sprzęt
Już mi taki lewar potrzebny nie będzie - a ciąć szkoda, może komuś się nada:

Roox S4
30.9
420mm długości
czarna

fotki: http://picasaweb.google.com/ddziadek/SztycaNaSprzedaz

Stan jak widać niezły, zero uszkodzeń, trochę przetarta anoda, ale nie jakieś ubytki tylko po prostu rysy od normalnego użytkowania. Jak się wsadzi 10 cm w ramę to jest dobrze - większość rys jest na dole.

Cena, myślę że okazyjna - 120 zł (w tym już wysyłka).

Początek pewnego etapu

Wtorek, 23 listopada 2010 · Komentarze(10)
Kategoria Giełda, Sprzęt
Na razie wszystko w proszku, więc dwie fotki tylko :)





Rama Reigna i kilka innych klamotów jest do wzięcia - zainteresowani pisać na ddziadek@gmail.com - jakoś się dogadamy :)

Niebawem wrzucę pełną listę szpejów których mogę się pozbyć :)

Chromag Lynx - kótki test

Piątek, 5 listopada 2010 · Komentarze(3)
Kategoria Sprzęt

Jakiś czas temu przetestowałem, a niedawno opisałem - siodełko Chromag Lynx, z którego powinni być zadowoleni maratończycy i wszyscy fani długiej jazdy... W skrócie: świetny kształt (choć dla mnie osobiście za wąskie), miękki i szeroki nos pomagający w długich podjazdach, skórzane pokrycie, tytanowe pręty. Niecałe 250g za 250 zł - więc masa i cena jak na krosiarskie standardy do przyjęcia. No i przy tym to naturalna skóra!

A test zaczyna się tak:

Nad kupnem siodła ze skórzanym pokryciem zastanawiałem się od dłuższego czasu. Opinie znajomych, jak i te znalezione w sieci były bardzo pozytywne, jak jednak wiadomo, siodełko to bardzo indywidualna sprawa – a koszt ewentualnej pomyłki kazał zachować sporą dozę ostrożności. Trochę przez przypadek okazało się, że podczas Enduro Trophy w Brennej będę miał okazję przetestować siodełko Chromaga. Prawdę powiedziawszy, nie brałem tej marki pod uwagę (nawet nie wiedziałem że robi siodła…), ale czemu by nie skorzystać z okazji? Po cichu liczyłem, że otrzymam do testów przeznaczony do enduro model Trailmaster, do ręki dostałem jednak Lynxa. - przeczytaj cały test na EMTB.pl

Eksploracja okolic, część kolejna

Sobota, 31 lipca 2010 · Komentarze(8)
Po Enduro Trophy na Czarnej Górze naszła mnie myśl, by wrócić do pedałów platformowych. W ciężkim terenie spd sprawiały za dużo problemów. Dokonałem więc stosownej zmiany w konfiguracji roweru - na szczęście mam stare platformy Fishbone na których śmigam zimą. Przy okazji wymieniłem linki i pancerze, puszczając pełne pancerze od manetek aż do przerzutki tylnej i ostatniej przelotki w przypadku przerzutki przedniej. W pancerzach śmigają linki Dura Ace. Pancerza poszło dość sporo (2.5m) ale efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Manetki jeszcze nigdy tak płynnie nie pracowały. Co to będzie, jak przyjdą kilka klas wyższe... ups, wygadałem się?

Wracając do jazdy. Padło na okolicę toru MX, w szczególności że Szuwar wspominał coś o rewelacyjnych singlach w lasach za torem. Pojechałem więc.


Widok jak zwykle - by był, ale światło kiepskie a przejrzystość powietrza na dłuższą metę tragiczna. Niebieskie niebo widzę teraz nad sobą, przez okno. 20 po ósmej. Mam nadzieję, że przełoży się to na dobrą pogodę jutro, bo plany śmigania są...


Moja fanaberia. Platformy to żaden wypas, ale dałem sobie miesiąc. Jak się przekonam do jazdy to kupię coś lepszego, bardziej przyczepnego. I z niższym profilem. Pierwsze spostrzeżenie jest takie - na podjazdach masakra. Baaardzo brakuje wpięcia, noga sama próbuje ciągnąć a tu niestety nie da się (szczątkowo da się - ale to spostrzeżenie z końca wycieczki) przez co podjeżdżanie ścianek nie jest wcale przyjemne. Łatwiej o uślizg koła gdy trzeba siłować się i szarpać z rowerem. Jedyną strategią wydaje się być grzeczne siedzenie na siodełku i mielenie z najmiększych przełożeń - ale tu z kolei zdarza się, że przód podrywa się do góry...


W końcu znalazłem to o czym mówił Szuwar. Tu wygląda niewinnie no nie? Bo to nie to, tylko jedna z bocznych ścieżek ;) Tak naprawdę singiel mocno daje w kość. Cały czas trzeba coś robić, a do tego ze względu na rodzaj ziemi jest miejscami pierońsko ślisko.


Jak ktoś nie lubi kołysek - nie polecam. Jest tu każdy ich rodzaj, małe, duże, z korzeniami, z uskokiem na początku, z rzeczką w środku, z zakrętem... A łącznie grubo ponad 20 sztuk. Niektóre podnoszą ciśnienie, a z kolei hamowanie kończy się co najmniej wychodzeniem po drugiej stronie na piechotę. Pierwsza na którą trafiłem wyzwoliła kolejną rzecz związaną z platformami - blokadę "nie jestem wpięty, nie zjadę". Zsuwałem się na hamulcach, potem popuściłem i prawie skończyło się to glebą. Do kołyski z uskokiem podchodziłem jak pies do jeża, w końcu strawersowałem uskok i zjechałem. Blokada na szczęście ustępuje pomału, i wychodzą plusy platform - możliwość błyskawicznego podparcia i dobre trzymanie stopy opartej jakkolwiek na pedale.

Na koniec okazało się, że możliwe jest nawet ciągnięcie pedału go góry - oczywiście nie tak jak ma to miejsce w przypadku SPD, ale zawsze trochę. Wystarczy odpowiedni ruch stopy. Coś czuję, że rozruszam sobie dzięki tym pedałom zapomniane przy jeździe w spd stawy ;)

Jutro wypad w góry, więc wrażeń będzie jeszcze więcej...

Aha, aby nie zapomnieć - zapiszę tu dojazd na start singla - a może i komuś się przyda... Z ulicy Frysztackiej skręcamy w Majową, dalej w Dziką i następnie w Sarnią. Na końcu Sarniej w lewo, w ulicę Gajową. Tą ostatnią do końca i jak skończy się asfalt to w las, lekko w prawo, odchodzi niepozorna ścieżka...

System bezdętkowy z... dętką

Sobota, 26 czerwca 2010 · Komentarze(1)
Kategoria Sprzęt
Byłem dziś u Szuwara na serwisie zrobić ghetto tubelessa. Już dłuższy czas miałem ochotę poeksperymentować, ale trzymał mnie kiepski dostęp do kompresora (a jakoś średnio widziałem dymanie ze wszystkim na stację benzynową) oraz jednak dość wysoki koszt takiej zabawy. Na szczęście chłopaki kupili na serwis litrową butlę płynu i ugadaliśmy się, że płacę za tyle ile zostało zużyte - więc wyszło bardzo przyzwoicie. Na początku próbowaliśmy sprawdzonej przez Michała metody z prawie oryginalną opaską uszczelniającą z grubej taśmy klejącej z Castoramy. Jemu to działa idealnie - więc zabraliśmy się ochoczo do pracy. Niestety szybko się okazało, że moje Kendy za nic nie chcą wpaść w rant obręczy i się uszczelnić - obręcz jest za szeroka i zawsze gdzieś zostawała szpara na palec... Sięgnęliśmy więc po sprawdzoną przez innych metodę z dętką 20" i zaskoczyło od strzału...


Ghetto tubeless - widać niedokładnie dociętą opaskę z dętki 20". Opona wygląda na łysą dzięki (albo przez) mikroskopijną głębię ostrości, nie jest jeszcze tak źle :)

Korzystaliśmy z dętek 20x1.95 Kendy, oraz mleczka Stan's NoTubes.

Dla zupełnie niewtajemniczonych dwa filmiki (in inglisz):






A po za tym, jak pewnie zauważyliście - szerzej jest. Lepiej dla fot będzie :)

Back to the heavy weight jam...

Niedziela, 13 czerwca 2010 · Komentarze(5)
Kategoria Blog, Sprzęt


Może nie tak zupełnie heavy (jeszcze), ale około 800g jest... Polara mam na 58 mm, obiektyw na 52... ale fuksem wchodzi na wcisk - na zewnątrz gwintu :)

Zobaczymy co z tego wyniknie...