Po Bielsku i Czarnej Górze przyszła pora na Brenną. Z Cieszyna to rzut beretem, wstyd by więc było gdyby mnie tam zabrakło. Umówiłem się z ekipą z Jaworzna, że jadąc do Brennej zawitają do Cieszyna i mnie zgarną - i w ten sposób wylądowałem na miejscu w piątek po południu. Prognozy na sobotę nie były optymistyczne, zapowiadano solidną burzę, na szczęście na prognozach się skończyło. O dostateczną ilość wody na trasie zadbało oberwanie chmury, które przetoczyło się nad tymi rejonami w piątek około południa. Wieczorem jeszcze tylko trochę serwisowania sprzętów (rano odebrałem nowe manetki i nie miałem ich kiedy założyć), potem pogawędki przy piwku i spanie...
![](http://lh4.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5gDNjm1I/AAAAAAAAFMc/EYXLBKDwDxg/SG1S5128.jpg)
Poranek wita nas piękną pogodą - aż chce się wsiąść na rower. Jedziemy do centrum Brennej, gdzie czeka mnie jeszcze trochę śrubkowania - na własną prośbę dostaję do przetestowania siodło Chromaga, chciałem Trailmastera, dostałem Lynxa - trudno. Szczegóły testu będą za jakiś czas.
![](http://lh3.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5gy2b1sI/AAAAAAAAFMg/zvJbSxvQ_AU/SG1S5131.jpg)
Odprawa przed zawodami nie jest jak w zeszłym roku pod Big Parkiem, a w położonym kawałek dalej amfiteatrze. Siedzimy jakiś czas jak na tureckim kazaniu, aż w końcu orgi się litują i po kilku słowach wstępu puszczają na trasę. Zaczyna się robić fajnie. W końcu jedziemy :)
![](http://lh5.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5hCn4g5I/AAAAAAAAFMk/_gqUbtpDQIc/SG1S5136.jpg)
Trasa jest nieco zmodyfikowana w stosunku do wersji zeszłorocznej, tu gdzie rok temu był odcinek podjazdowy jest obecnie tylko dojazdówka - i bardzo dobrze, bo można jechać bez napinki i podziwiać okoliczności przyrody - a jak widać klimat był przedni.
![](http://lh3.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5hkxkvbI/AAAAAAAAFMo/KeUNtQ1S4a4/SG1S5156.jpg)
Pierwszy odcinek specjalny to zjazd szlakiem harcerskim, realizuję swoje mocne postanowienie nie ścigania się, tylko robienia fot - pomimo próśb Harrego i gróźb odebrania aparatu :) W dół leci Aatom.
![](http://lh5.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5iSbPR3I/AAAAAAAAFMs/Ll4QXZjaeiw/SG1S5160.jpg)
Następnie Bodziek.
![](http://lh4.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5i3M0neI/AAAAAAAAFMw/7xDSBztxFw0/SG1S5171.jpg)
Szlak jest bardzo urozmaicony, zatrzymywałem się kilka razy na cykanie zdjęć, łącznie spędziłem na szlaku prawie pół godziny - najlepszemu wystarczyło trochę ponad 5 minut... No ale on nie ma zdjęć ;)
![](http://lh5.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5jX6zwVI/AAAAAAAAFM0/_y2Wb_4cbow/SG1S5177.jpg)
Ponieważ nie może być dobrej relacji z ET bez foty z Kondim - pojawi się tu jeszcze kilka razy.
![](http://lh3.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5kUCJgiI/AAAAAAAAFM4/rFG1TPjA7V8/SG1S5189.jpg)
Nemo. Piździpączek z niego, wycofał się po 4 odcinku - szkoda. Pogadamy sobie na trzydniowej! ;)
![](http://lh3.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5lLAS5wI/AAAAAAAAFM8/gSu6m7se1oA/SG1S5201.jpg)
Buszujący w trawie kolega na Cube Stereo - potem przy piwku dopytywał się czy zrobiłem mu choć jedno zdjęcie - niech ma :)
![](http://lh6.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5ltdTu-I/AAAAAAAAFNA/P0LWF33i7L4/SG1S5205.jpg)
Na chwilę otwiera się okno na piękny widok, zawodnikom jednak nie panoramy w głowie. Wypłukana przez wodę ścieżka ukryta w gęstej trawie potrafi być zdradliwa.
![](http://lh3.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5manBY9I/AAAAAAAAFNE/DhmU7R7WmqQ/SG1S5212.jpg)
Po chwili łąki ścieżyna znów ginie w lesie, zaczyna się seria potoków, każdy w swoim własnym wąwozie.
![](http://lh5.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5mhHSOGI/AAAAAAAAFNI/BkodsFyBlwo/SG1S5226.jpg)
W końcu szlak harcerski się kończy, a wraz z nim odcinek zjazdowy. Teraz ujawnia się wada takiego poprowadzenia trasy - lądujemy oddaleni o 1.5 pasma od startu kolejnego odcinka. Trzeba pokonać blisko 15 km dojazdówki, w tym dwa naprawdę mocne podjazdy. Na tym drugim jest na szczęście widokowo.
![](http://lh3.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5nAaWH7I/AAAAAAAAFNM/q1j2yM6G-KA/SG1S5228.jpg)
Zacna ekipa, piękne widoki i przerwa na odpoczynek - że też moja praca tak nie wygląda... ;)
![](http://lh6.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5nwFiltI/AAAAAAAAFNQ/qp8He9zRIxg/SG1S5239.jpg)
W końcu zbieramy się, i docieramy do Hali Jaworowej. Jest tam po prostu pięknie. Jak dla mnie, jeden z żelaznych punktów Beskidu Śląskiego - kto tam jeszcze nie był - niech nadrabia zaległości.
![](http://lh4.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5oa0CPLI/AAAAAAAAFNU/aBthHvoAhGU/SG1S5257.jpg)
Odrobinę dalej rozpoczynamy drugi odcinek punktowany - interwał. Na początek ukryta między drzewami i skałami ścieżyna...
![](http://lh3.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5pDnG05I/AAAAAAAAFNY/jhArcfWDUpQ/SG1S5265.jpg)
Pokonanie jej płynnie wymaga nie lada umiejętności.
![](http://lh4.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5pqVdMmI/AAAAAAAAFNg/VXQY1aiFydI/SG1S5269.jpg)
Sporo osób radzi sobie właśnie tak - wśród nich byłem i ja :) Ścieżką docieramy do czerwonego szlaku w okolicach Kotarza, skąd już tylko trochę pod górę i lądujemy na Salmopolu.
![](http://lh4.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5qbn-eyI/AAAAAAAAFNk/Z5RMSN5y3-A/SG1S5275.jpg)
Tam ulokowany jest start kolejnego OSu, podjazdowego. Dla większości, początek podjazdu na Malinów to odcinek podchodzony, potem da się już w miarę jechać.
![](http://lh3.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5rI8y6zI/AAAAAAAAFNo/t-lPp_6ve0k/SG1S5278.jpg)
Ale uśmiechu na twarzy ta jazda nie powoduje.
![](http://lh6.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5rp63WUI/AAAAAAAAFNs/kdCaA87MFDI/SG1S5290.jpg)
U góry kolejna przerwa. Strasznie zarósł ten Malinów, coraz mniej widać.
![](http://lh4.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5sLx_3CI/AAAAAAAAFNw/_-tpXd0qHUc/SG1S5301.jpg)
W końcu ruszamy dalej - znów na Salmopol. Najpierw zjazd czerwonym szlakiem na Przełęcz Malinowską i trawers Malinowa szeroką szutrową autostradą.
![](http://lh4.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5sn6llqI/AAAAAAAAFN0/im-mrX0NGUU/SG1S5308.jpg)
Za Salmopolem, w miejscu gdzie żółty szlak przecina asfalt zaczyna się 4 odcinek specjalny. Początek to zjazd po korzeniach i kamieniach - teren jest tu naprawdę mocno nachylony. Następnie kawałek singla i wjazd w strumień. Robi się ciekawie.
![](http://lh4.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5tAvn2gI/AAAAAAAAFN8/DjBcld3x33o/SG1S5310.jpg)
Nie jest łatwo, ale po znalezieniu swojego rytmu da się jechać.
![](http://lh3.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5tx9nswI/AAAAAAAAFOA/muuJUu1M2Ug/SG1S5312.jpg)
Ilość śliskich kamieni znacznie powyżej przeciętnej. Hardkor jest, co tu dużo mówić :)
![](http://lh5.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5uRP7NNI/AAAAAAAAFOE/oi3YPCH1WYs/SG1S5320.jpg)
Gdy kończy się rzeka, można się nieco bardziej rozpędzić i mocnym tempem dojechać do mety. Tam krótka przerwa i ostatnia dojazdówka - na szczęście w tym roku mocno skrócona.
![](http://lh3.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5u5u7KgI/AAAAAAAAFOI/sWO6PwHPeZw/SG1S5325.jpg)
Co prawda przez to że krótsza to bardzo stroma, ale gdy już skończy się pchanie to można pędzić grzbietem wśród pięknych widoków.
![](http://lh6.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5vXWYYsI/AAAAAAAAFOM/y95PUlR45bM/SG1S5326.jpg)
Pięknie jest. I późno - słońce pomału chyli się ku zachodowi.
![](http://lh6.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5v9F2OAI/AAAAAAAAFOQ/IE6UZ67ct9E/SG1S5332.jpg)
Na starcie 5 odcinka spotykamy Malaucha, który kwitnie tam od 3 godzin... Niech w ramach nagrody za spędzony tam czas ma swoje miejsce w galerii ;)
![](http://lh5.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5wfTP2fI/AAAAAAAAFOU/1D__Or1XVXA/SG1S5336.jpg)
Końcówka piątego odcinka jest nieco zmodyfikowana i prowadzi szlakiem DH a nie stokiem narciarskim. Zmiana bardzo na plus w moim odczuciu - jest dużo ciekawiej.
![](http://lh4.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5w_WsNXI/AAAAAAAAFOY/ilHBIRwOhgU/SG1S5338.jpg)
Dropa nikt z mojej grupy nie skoczył - ktoś próbował? Przyznawać się ;)
![](http://lh4.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5xGGXsTI/AAAAAAAAFOc/HL3ZZVf_Xo4/SG1S5352.jpg)
W końcu na mecie. Po błyskawicznym prysznicu dekoracja zwycięzców w amfiteatrze. Każda z pań startujących znalazła się na podium - kolejne 2 albo 3 nie dojechały w ogóle do Brennej. Szkoda, było by więcej walki :)
![](http://lh5.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5xsjqBZI/AAAAAAAAFOg/fMJXZuLNRSg/SG1S5372.jpg)
Tu już komplet nagrodzonych. Po chwili dla reporterów pakujemy z orgami manatki i spadamy do Big Parku - tam rozkręca się już afterparty.
![](http://lh6.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5yJv1VJI/AAAAAAAAFOk/wjsmDEh9C7c/SG1S5377.jpg)
Atrakcjom nie ma końca - co prawda pokaz pirotechniczny towarzyszył weselu a nie nam, ale był? - był :)
![](http://lh4.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5yr4pVBI/AAAAAAAAFOo/Nfdsfoa9thI/SG1S5383.jpg)
Dobrze, że to fajerwerki, można sobie pozwolić na czasy rzędu 5 sekund pstrykane z ręki :)
![](http://lh6.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5y_7K2BI/AAAAAAAAFOs/X-AN10Nv9pQ/SG1S5387.jpg)
![](http://lh6.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5zSGgI4I/AAAAAAAAFOw/pQoabyOwgHE/SG1S5399.jpg)
A na sali imprezka się rozkręca. Każdy chce potrzymać choć przez chwilę puchar - Karton dyskretnie zasłania napis głoszący że to trzecie miejsce w kategorii kobiet ;)
![](http://lh5.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA5zyVpdRI/AAAAAAAAFO0/B-P3fnw6zDU/SG1S5402.jpg)
Potańcówka trwała długo. Na tyle długo, że niektórzy nie pamiętają końca :)
![](http://lh6.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA50TsczeI/AAAAAAAAFO4/WQPgt7Jzq9Y/SG1S5403.jpg)
![](http://lh3.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA50qRgj5I/AAAAAAAAFO8/m5ZTCak1tjw/SG1S5404.jpg)
![](http://lh5.ggpht.com/_k94Krs9HQOc/TGA51Ge8UsI/AAAAAAAAFPA/Xykgj_zVrjA/SG1S5408.jpg)
My zmywamy się stamtąd koło drugiej. Pięć kilometrów do domu, w stanie wskazującym na spożycie to nie lada wyczyn, gdy udaje nam się je pokonać padamy do łóżek i od razu zasypiamy...
W niedzielę tylko chwila rozmowy z jakąś taką wymiętą ekipą i powrót do Cieszyna... W sumie nie wiem co było cięższe - cały dzień kręcenia po górach czy te kilka godzin tańczenia, śpiewania, rozmów przy złotym trunku i nauki picia po góralsku ;) Jedno jest pewne - jak mówią wszyscy dookoła, taka atmosfera jest tylko na EMTB Enduro Trophy!
Pozdrawiam i do zobaczenia!