Asfalty okolic Cieszyna

Niedziela, 22 listopada 2009 · Komentarze(8)
Korzystając z rewelacyjnej pogody, Narzeczona wyciągnęła mnie na rower :D 40 km asfaltu, nawierzchni do której nie odnoszę się ze szczególnym entuzjazmem. Jednak w okolicach Cieszyna, a tam śmigaliśmy, można zakochać się w drogach asfaltowych. Teren pięknie pagórkowaty i niesamowite wprost widoki na góry i tereny rolnicze - te ostatnie robią na mnie, mieszkańcu Śląska szczególnie duże wrażenie. Pięciogwiazdkowa malowniczość terenu. Poniżej 31 fotek, które przybliżą nieco wycieczkę:


Uroki jazdy z krosiarzami. Próbuję ich odsadzić by zrobić im fotkę, wszyscy przyspieszają...


Jakieś 20 minut wspólnej jazdy i oddzielamy się z Kasią od reszty peletonu.


"Cały ten świat w jednej kropli zamknięty..."


Poranek, wszystko spowite mgłami.


Mokre powietrze, słońce, wstrętnie nasycona zieleń trawy - 22 listopad jak w pysk strzelił ;) Jedynie gołe drzewa zdradzają porę roku.


Katarzyna.


Pitu-pitu, a od strony zabudowań nadciąga drapieżnik.


Podrapaliśmy drapieżnika za uchem i jedziemy dalej. Cudowne okoliczności przyrody.


Taaaakie asfalty. Nie chodzi o nawierzchnię, tylko wrażenia estetyczne.


Kępa.


Drzewka.


Kolejne drzewka.


Kasia jedzie do przodu, ja znęcam się dalej.


A jest nad czym, uwierzcie.




To raczej nie lipa, ale sceneria jak u Kochanowskiego.




Przecinamy nieco terenu szutrem.




Klimaty nieco bardziej "z mojej bajki" ;)


Mgły dalej stoją, ale teraz niebo przybiera pomału inny kolor. Za około 3h zrobi się ciemno...


Trzeba więc łapać każdy promień słońca.


Stamtąd przyjechaliśmy.


Za tym wzniesieniem był rewelacyjny zjazd w pomarańczowym lesie, szkoda że nie robiłem tam zdjęć. Jednak co się odwlecze... stay tuned ;)


Agroturystyczne klimaty. Zapachy miejscami odpowiednie.


Jesiennie...


Ramka z naturalnego drewna ;)


Agroturystyka pełną gębą. Kaczyce, czy gdzieś tam.


Na tyle blisko od Cieszyna, że jeszcze nie raz zagoszczą tu takie obrazki.




Zbliża się godzina o której musiałem jechać, spadamy więc przez Pogwizdów do domu. Fin ;)

Komentarze (8)

nad Bielskiem taki sam smog jak nad Śląskiem. A w Cieszynie spokój. Czas płynie wolniej ;)

foxiu 10:28 niedziela, 6 grudnia 2009

No ja jeździłam w tygodniu :) Ale jeśli jeżdziłeś tymi małymi busami, to może rzeczywiście się widzieliśmy :) Dla mnie Cieszyna za mały. Marzy mi się Bielsko :P

mamba 10:26 niedziela, 6 grudnia 2009

no popatrz, to się i może w busie zdarzyło nam minąć, bo do Cieszyna to już jeżdżę na weekendy kawał czasu ;)

foxiu 22:24 piątek, 4 grudnia 2009

Foxiu bo trzeba wiedzieć gdzie kupować :P Gdzie ty nam uciekłeś do tego Cieszyna? Ciekawe miasto, studiowałam tam ostatnie dwa lata :)

MAMBA 21:37 piątek, 4 grudnia 2009

Wódka tak samo smakuje w Katowicach czy Warszawie, a jeśli masz na myśli tę czeską, to przy obecnie mocno stojącej koronie kupować się jej po prostu nie opłaca. Zresztą - sprawdź to

foxiu 13:07 czwartek, 3 grudnia 2009

W Cieszynie nie idzie się na rower lecz na wódkę lub zabiera się ją ze sobą :)
Pozdrawiam
Sławek :)

Sławek 12:58 czwartek, 3 grudnia 2009

Jak na jazdę po asfalcie to fajnie opisana i sfotografowana przygoda.
nie tylko teren może być ciekawy :)

Rizo 21:32 poniedziałek, 30 listopada 2009

Porządna porcja świetnych zdjęć ! Całkiem przyjemne te tereny do jazdy, te pola wyglądają zachęcająco.

vanhelsing 20:25 poniedziałek, 30 listopada 2009
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa wnalp

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]