Dobry początek
Sezon rozpoczął się dość późno i co najmniej mocno podejrzanie. Dość późno, bo warunki pogodowe oraz inne tzw. “siły wyższe” nie pozwoliły wcześniej: była dobra pogoda – działały siły wyższe, siły odpuszczały – lało, waliło śniegiem etc... Podejrzanie, bo jak wytłumaczyć fakt, że w jednym miesiącu cztery doskonale znające się osoby kupują sprzęt na łączną kwotę niemalże 25k PLN? Nie mam w domu telewizora – ale może tvn czy inny polsat informował o zuchwałym obrobieniu jakiegoś banku przez bandę czterech napastników w buffach na gębach? ;) Żarty żartami, ale sytuacja wesoła nie jest. Jest 16 marca, a ja mam przejechane raptem około 70 km, z czego tylko 23 w terenie... Na szczęście, jako że do testowania były 3 nowiutkie fulle (czwarty się dopiero składa) wybraliśmy najciekawsze miejscówki “AM” w Jaworznie – czyli kamieniołomy na Pieczyskach, oraz położony niedaleko nich tor dla samochodów terenowych. Pogoda nie rozpieszczała zanadto, od mniej więcej połowy wypadu kropiło, były tony błota i niedobitki śniegu, ale było bosko. Na tyle bosko, że zaklinałem się że moje siodło (WTB Devo) jest wygodne; tyłek boli do teraz, więc wypada mi to odszczekać ;) Oby wiosna przyszła jak najszybciej bo kolejny tydzień zapowiada się także ciekawie...
Zapraszam do galeryjki (22 zdjęcia):
Teren doskonale znany i lubiany. Woda przez nurków, ścieżki wysoko nad wodą przez rowerzystów :)
Nadciąga Świerszczu, na swojej Konie, która po niecałym roku (?) idzie na emeryturę. Rama spod znaku listka klonu i widelec z lisią kitą już czekają na złożenie...
Następnie Lama. Nie wygląda przyjemnie, i na pytania czemu nie jeździ w kasku odpowiada coś niekulturalnego o carach i pewnej części ciała ;)
Robert i jego 17 kg. W terenie poczynają sobie bardzo przyzwoicie.
Świerszczu once again.
Jumping Lama :)
Nemo. Z rowerem zaszalał, w terenie takoż.
Bazarowe szpejstwo. Czego to ludzie do lasu nie wyrzucą...
Uśmiech proszę, jesteś w ukrytej kamerze :P
Haha! Załapałem się na foto! Ewenement!
Kolejne foto ze mną. Zaczyna mi się to podobać ;)
Zjazd tą rynną wyglądał masakrycznie. Kask nałożyliśmy Lamie niemal siłą.
Aparat bardzo wypłaszcza, a zjazd był krótki ale bardzo stromy. Robert wygląda jak ludzik LEGO.
Przy wytachaniu roweru do góry trza było chłopu pomóc...
To już na torze dla terenówek. Zjazdy w grząskiej ziemi. Nachylenie 40 - 45%
Lama wygląda tu jak dresiarz, który właśnie zajumał rower :P
Kuba pozwolił sobie na mały skok...
... i bardzo szybko ewakuuje się z kadru.
Robert woli ujęcia a'la Nasza-Klasa... :D
Deszcz padał coraz mocniej, obiektyw lekko zaparował...
Kolejny raz ja, po tylnym kole widać ilość ziemi :)
the End ;)
PS. A tak w ogóle, to witam po długaśnej przerwie i zapraszam do śledzenia co się tu dzieje i komentowania :)
foxiu
Pogwizdów
Ahoj!
Czeskim pozdrowieniem witam z prawie w Czechach Pogwizdowa. Niegdyś naprawiałem rowery w Jaworznie, potem zacząłem stukać w klawiaturę. Za tę zdradę wyrzuciłem się do Chorzowa. Z Hanysami wytrzymałech rok, padoć nie zaczołech, ino dalej mówię. Obecnie podglądam Czechów z drugiego brzegu Olzy - a gdzie mnie dalej poniesie - Knedliki, diabeł i ja sam nie wiemy.
Jeżdżę od dawna, bloga prowadzę od trochę mniej dawna, na bikestats jestem od nie tak dawna (luty 2010). Administrowałem sobie też chyba już największym w PL endurowym forum - emtb.pl, następnie endurotrophy.pl (które również współorganizowałem przez jakieś dwa lata.) Teraz wracam do tego co najlepsze, czyli jazdy na rowerze. Bez spiny.
Pisuję, fotografuję i wrzucam tu (i nie tylko, moje teksty pojawiły się nawet w wersji drukowanej) co ciekawsze rowerowe przeżycia, więc... enjoy!
Dystans całkowity | 4608.70 km |
Dystans w terenie
| 2274.50 km (49.35%) |
Czas w ruchu
|
6d 18h 47m |
Prędkość średnia: | 6.53 km/h |
Baton statystyk
|
|
Profil | Profil bikera |
Więcej statystyk | Statystyki rowerowe |
Wykres roczny