Wycieczka do źródeł piwa…
W święto pracy postanowiłem popracować nieco (nogami!) i wybrałem się na wycieczkę do źródeł piwa, czyli do Żywca. Plan był taki, że ruszę około 10, dojadę do Ż. a potem się zobaczy. Niestety z różnych przyczyn (między innymi guma w tylnym kole, chyba od stania) wyjechałem z domu dopiero koło południa, i wtedy byłem już pewien, że tym co 'się zobaczy' będzie pociąg do Katowic o 17.07... Zgodnie z zaleceniami różnych ludzi (pozdrowienia dla ekipy BikerTrzebinia) jechałem przez Chrzanów, potem Płazę – w kierunku Zatora i dalej Andrychowa. Kiedy zobaczyłem podjazd na Płazę przypomniałem sobie dlaczego z reguły omijam tę trasę szerokim łukiem… Na szczęście podjazd okazał się być prostszy niż wyglądał i dał się połknąć z blatu, a w oddali coraz wyraźniej majaczył cel podróży – góry... Za Andrychowem, zgodnie z poradami dot. trasy miałem zamiar kierować się na przełęcz Kocierską i dalej do Żywca. Niestety od czasu do czasu pojawiały się tablice ze złośliwie przekreślonym czerwonymi taśmami ‘roboty drogowe’ słowem ‘Żywiec’, a ponadto za Andrychowem zaczął się… asfalt. Nie wiem jak drogowcy go zrobili, ale był całkowicie czarny, czuć było jak klei się do opon i w sposób naturalny ograniczał prędkość do około 20 km/h – i to uzyskanych z wysiłkiem. Opuściłem czym prędzej tę drogę, skręcając na Porąbkę. Zrobiło się wąsko, pojawiła się tablica informująca, że zimą ta droga jest wyłączona z utrzymania a mi zrobiło się dziwnie gorąco, prędkość też jakoś spadła… do 7,5 km/h. Na szczęście potem był niesamowicie szybki zjazd i prawdziwie górskie krajobrazy… Widoczność tego dnia była wyśmienita – dość powiedzieć, że na horyzoncie królowała Babia Góra, jeszcze w śnieżnym kubraczku... Te piękne okoliczności przyrody zachęcały wręcz do częstego zatrzymywania się i focenia panoram. W końcu dotarłem do Żywca – tam, jak się okazało, czekała na mnie największa niespodzianka dzisiejszego dnia – spotkanie ze znajomymi z Jaworzna, pod budką z fast foodem koło dworca. Pozdrawiam! Z Żywca pociąg w ciągu 2 godzin zawiózł mnie do Katowic, skąd już przy zapadającym powoli zmroku doturlałem się do domu...
Trasa: Jaworzno – Chrzanów – Płaza – Zator – Andrychów – Porąbka – Czernichów – Żywiec + Katowice – Jaworzno
Galeria zdjęć:
foxiu
Pogwizdów
Ahoj!
Czeskim pozdrowieniem witam z prawie w Czechach Pogwizdowa. Niegdyś naprawiałem rowery w Jaworznie, potem zacząłem stukać w klawiaturę. Za tę zdradę wyrzuciłem się do Chorzowa. Z Hanysami wytrzymałech rok, padoć nie zaczołech, ino dalej mówię. Obecnie podglądam Czechów z drugiego brzegu Olzy - a gdzie mnie dalej poniesie - Knedliki, diabeł i ja sam nie wiemy.
Jeżdżę od dawna, bloga prowadzę od trochę mniej dawna, na bikestats jestem od nie tak dawna (luty 2010). Administrowałem sobie też chyba już największym w PL endurowym forum - emtb.pl, następnie endurotrophy.pl (które również współorganizowałem przez jakieś dwa lata.) Teraz wracam do tego co najlepsze, czyli jazdy na rowerze. Bez spiny.
Pisuję, fotografuję i wrzucam tu (i nie tylko, moje teksty pojawiły się nawet w wersji drukowanej) co ciekawsze rowerowe przeżycia, więc... enjoy!
Dystans całkowity | 4608.70 km |
Dystans w terenie
| 2274.50 km (49.35%) |
Czas w ruchu
|
6d 18h 47m |
Prędkość średnia: | 6.53 km/h |
Baton statystyk
|
|
Profil | Profil bikera |
Więcej statystyk | Statystyki rowerowe |
Wykres roczny