Chill out
Zupełnie inny teren. Uderzający swoją łagodnością. W miejsce wysokich gór głębokie jeziora. Zamiast kilometrów podjazdów kilometry szutrówek. Hektary gęstych lasów zastąpione hektarami pól i pastwisk. Tylko kamienie zostały. Ale także zupełnie inne, nie ostre skalne odłamki, lecz wyszlifowane przez lodowiec otoczaki. Szare, pomarańczowe, czerwone...
Zupełnie inna jazda. Zamiast fulla o sporym skoku stalowy sztywniak. Ale nie o to tutaj chodziło. W końcu czas urlopu to czas odpoczynku. Rower przeplatany z grillowaniem i pływaniem łódką. Wszystko okraszone jakże innymi od wszystkich znanych, widokami. I może przez to tak pięknymi.
Jeden obraz to więcej jak tysiąc słów – zapraszam do najdłuższej w historii tego bloga galerii zdjęć:
Pensjonat Aura, śmiało mogę polecić.
Kot gospodarzy.
Jezioro Szelment Wielki - średnia głębokość 45 metrów, zdradzana przez podejrzanie czarną wodę...
Kościół w Kaletniku, wszystkie kościółki mają tam charakterystyczne dwie wieże.
Mała awaria haka. Od tej chwili ponad 50 km na singlu.
Skubaniec stukał dziobem w pomost domagając się czegoś do zjedzenia :)
Klasztor Pokamedulski na Jeziorze Wigry.
Widok na jezioro z wieży zegarowej.
Uśmiechnął się i pomachał :)
Sprytny sposób na zbieranie żywicy.
Rosiczki.
Chatki dla rzadkich gatunków owadów żyjących w glinie.
Grill w okolicach godziny 23 :)
Jezioro Szurpiły.
Suwalski Park Krajobrazowy - rezerwat "Rutka".
Świetny singiel, długości około 4 km, w większości łatwy, ale mocno eksponowany, z kilkoma sekcjami technicznymi, pokonany w całości nielegalnie - jest na nim całkowity zakaz ruchu rowerowego, a nawet aby wejść pieszo trzeba dokonać opłaty.
Wszyscy lubią Nestea :)
Malutka cerkiew w Wodziłkach.
foxiu
Pogwizdów
Ahoj!
Czeskim pozdrowieniem witam z prawie w Czechach Pogwizdowa. Niegdyś naprawiałem rowery w Jaworznie, potem zacząłem stukać w klawiaturę. Za tę zdradę wyrzuciłem się do Chorzowa. Z Hanysami wytrzymałech rok, padoć nie zaczołech, ino dalej mówię. Obecnie podglądam Czechów z drugiego brzegu Olzy - a gdzie mnie dalej poniesie - Knedliki, diabeł i ja sam nie wiemy.
Jeżdżę od dawna, bloga prowadzę od trochę mniej dawna, na bikestats jestem od nie tak dawna (luty 2010). Administrowałem sobie też chyba już największym w PL endurowym forum - emtb.pl, następnie endurotrophy.pl (które również współorganizowałem przez jakieś dwa lata.) Teraz wracam do tego co najlepsze, czyli jazdy na rowerze. Bez spiny.
Pisuję, fotografuję i wrzucam tu (i nie tylko, moje teksty pojawiły się nawet w wersji drukowanej) co ciekawsze rowerowe przeżycia, więc... enjoy!
Dystans całkowity | 4608.70 km |
Dystans w terenie
| 2274.50 km (49.35%) |
Czas w ruchu
|
6d 18h 47m |
Prędkość średnia: | 6.53 km/h |
Baton statystyk
|
|
Profil | Profil bikera |
Więcej statystyk | Statystyki rowerowe |
Wykres roczny