i Tam i Tu(ł)

Piątek, 9 lipca 2010 · Komentarze(9)
Przez własną sklerozę znów przepadnie mi wypad w góry... Umówiłem się na ten sam dzień z trzema różnymi osobami, w trzy różne miejsca... Dwie z tych rzeczy uda się połączyć, całodniowy wypad w góry nie jest niestety ani jedną ani drugą z tych spraw. Trudno, do końca sezonu daleko na szczęście.

Głód na jazdę jest, pogoda ostatnio dopisuje, wybrałem się więc na małą przejażdżkę po okolicy. Padło na Tuł, nie byłem tam już dość długo. Cykloserwer pokazał 31 km i ponad 500 m przewyższenia - nie jest źle. Namiastki opisu i kilka fotek poniżej.


Zaczynam dość nietypowo - zamiast od razu na Puńców skręcam na Cieszyn - Mnisztwo. Z Kasią zawsze omijamy ten fragment "bo tam jest pod górę". No cóż... pod górę to jest dopiero potem, pierwszy podjazd zasługuje na miano ściany. Pokonanie go na średnim blacie powoduje herzklekot i ochotę na dłuższą posiadówkę...


Na szczęście roztacza się z tego miejsca piękna panorama na czeskie (poprzednie) i polskie (to zdjęcie) Beskidy, jest więc okazja aby sobie odpocząć ;)


Dobra, pora ruszać dalej, do celu jeszcze daleko a na dobrą sprawę nie wyjechałem jeszcze z miasta.


Za drugim wzniesieniem kończy się na chwilę asfalt i droga przybiera postać szerokiej szutrówki wiodącej wśród solidnej wielkości pól. Ukształtowanie teren przypomina nieco Suwalszczyznę, co zresztą już przy innej okazji gdzieś tu na blogu zauważyłem.


W końcu docieram do celu. Krótka przerwa w schronisku i jazda w stronę Czantorii. Podjechałem niemalże cały podjazd, w tym mocno korzenistą stromą ściankę :) Odpuścić musiałem na sam koniec - korzenne schodki przy wyjeździe z lasu były zbyt śliskie jak na moją zużytą oponę... Na Czantorię nie jadę, rozsiadam się w cieniu na skraju pola.


Rzeczona Czantoria, a na drugim planie po lewej jakaś inna góra, której nie pamiętam. Ale dam sobie rękę uciąć, że na niej byłem - po prostu dla mnie każda taka góra wygląda tak samo... Zupełnie po lewej wystaje jakiś okrągły szczyt - Równica?


Zaraz tam pojadę :)


No i pojechałem. Za mną Tuł w pełnej okazałości. Jeszcze nigdy nie byłem na samym szczycie, nie wiem nawet czy prowadzi tam jakaś ścieżka. Zresztą, jak widać szczyt jest zalesiony, więc widoków bym się stamtąd nie spodziewał. No ale może choć jakiś zjazd... Trzeba kiedyś spróbować.


Jeszcze spory kawał łąki przede mną, potem łąka ustępuje mocno stromemu zjazdowi szutrem i betonowymi płytami, wprost do Cisownicy.


Stamtąd już prosto do Cieszyna, na początku spokojnie, bo...


...słońce jest już dość nisko i wszystko nabiera pięknych kolorów. Przyjemnie jest wlec się i podziwiać widoki. Za tym zakrętem mocno dociskam, i pędzę do samego Cieszyna. Na co większych pagórkach mam ochotę odpuścić tempo, które sobie narzuciłem, ale jakoś udaje się przepchnąć wszystko z blatu. Ostatnie 2km to spokojne kręcenie, aby nogi nieco odpoczęły.

Pozdrawiam i do następnego!

Komentarze (9)

Miałem tu nie przychodzić z powodu tych zajebistych zdjęć :D ale znowu mnie przyciągnęły :D
Masz pan oko do robienia fot ;P no i masz pan niezły aparat z dużą "lufą" :D
4 zdjęcie od dołu przypomina mi moją górkę :] w moich okolicach :]
Pozdrawiam.

sikor4fun-remove 12:28 sobota, 10 lipca 2010

Super fotki! Z Mnisztwa do Puńcowa fajnie ale częściej tamtędy wracam. Na zdjęciu z Czantorią, na lewo to właśnie Równica a zupełnie na lewo Lipowski Groń. Co do szczytu Tułu to dało by się wyjechać ale z tego co pamiętam (kilka lat temu) gęsto z drzewami i nisko gałęzie. Z ciekawostek wiem że głośno było o archeologicznych znaleziskach na szczycie. Odkryto nawet ślady po jakiejś osadzie sprzed wieków i fragmenty ceramiki.

daniel3ttt 22:17 piątek, 9 lipca 2010

Dowaliłeś ze zdjęciami !! Idzie się załamać jak człowiek pomyśli, że takich samych nie zrobi ze swoim sprzętem. Pozostaje tylko lepić język do monitora na Twojej stronie ( czy to zabrzmiało dwuznacznie ? : - D )

vanhelsing 19:27 piątek, 9 lipca 2010

Ostatnia fota rządzi :)

marusia 10:13 piątek, 9 lipca 2010

Sylwia, sprawdź TO ;)

foxiu 09:23 piątek, 9 lipca 2010

Wszystkie zdjęcia są super. Jaki masz aparat? ;) Oczywiście wiem, że to nie tylko zasługa aparatu ;)

SylwiaF 09:11 piątek, 9 lipca 2010

matko i córko! toż to dopiero są widoczki! czekam na relacje z jakichś wyższych partii Beskidów :)

k4r3l 08:28 piątek, 9 lipca 2010

pikne soczyste kolorki na foteczkach :)

pawlin 06:18 piątek, 9 lipca 2010

Widzę że okolice ostro eksplorujesz. Ostatnie zdjęcie ma fajny klimacik, a nogi oszczędzaj na wypady z nami. :)

Nemo 05:51 piątek, 9 lipca 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ypang

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]